W dniu 23 marca 2012 r. w sali parafialnej Sanktuarium Matki Boskiej Ostrobramskiej w Warszawie miał miejsce wykład prof. Jacka Bartyzela na temat kształtowania się narodów i źródeł nacjonalizmu.
Profesor wskazał, iż w Średniowieczu nie istniały nacjonalizmy, gdyż nie było wówczas narodów. Istniała co najwyżej identyfikacja o charakterze uniwersalistycznym, a ośrodkiem tej identyfikacji był Kościół rzymski z papieżem na czele i Święte Cesarstwo Rzymskie z cesarzem. Natomiast silna była wówczas tożsamość lokalna skupiona wokół określonego terytorium – im mniejsze terytorium, tym silniejsza identyfikacja.
Od XIII w. mamy do czynienia z pierwszymi przejawami poczucia narodowego we Francji, Anglii i w Polsce, a od XIV wieku możemy mówić o pierwszych dążeniach niezależnościowych w istniejących wówczas królestwach od uniwersalistycznego cesarstwa.
Zasada suwerenności państwowej zrodziła się i ukształtowała w czternastowiecznej Francji. Zawierała się w maksymie, że Król jest cesarzem w swoim królestwie (rex imperator in regno suo) co oznaczało, że królowi Francji, jako następcy cesarzy rzymskich na tych ziemiach przysługują uprawnienia podobne do tych, jakie posiadali cesarze rzymscy. Była to podstawa do podkreślenia suwerenności króla Francji i samego kraju.[1] W Polsce zasada suwerenności państwowej została wprowadzona w I połowie XIV w. przez króla Władysława Łokietka i jego syna Kazimierza Wielkiego. Zawierała się w koncepcji Korony Królestwa Polskiego[2] i głosiła, że królowie polscy nie składają nikomu hołdów lennych.
Prelegent zwrócił uwagę na stabilny w owych czasach podział stanowy na oratores (stan kapłański), bellatores (stan rycerski) oraz laboratores (mieszczanie i chłopi). Poszczególne jednostki bardziej utożsamiały się z konkretnym stanem i nie definiowały się poprzez przynależność narodową.
Profesor zaznaczył, iż jednym ze źródeł powstania zrębów nacjonalizmu u schyłku Średniowiecza był niewątpliwie rozpad Cesarstwa Rzymskiego a także rozłam w Kościele Powszechnym – Reformacja, zakładająca ścisły związek Kościoła z władzą państwową. Pociągało to uniezależnienie się od władzy papieża, który nie stoi już na czele Kościoła w zreformowanych państwach. Niebagatelne znaczenie miały również dokonane w owym czasie tłumaczenia Biblii na języki narodowe (w Polsce Biblia Jakuba Wujka). Na ukształtowanie się nacjonalizmu duży wpływ wywarło ponadto wykrystalizowanie się pojęcia suwerenności państwowej.
W konsekwencji nastąpiła nacjonalizacja państwa poprzez wyłonienie się niezależnego państwa narodowego. Decydujące znaczenie miał tutaj traktat westfalski z 1648 r. wprowadzający zasadę Czyj kraj tego religia (cuius regio eius religio).
Jednakże podwaliny nacjonalizmu zostały utworzone dopiero podczas Rewolucji Francuskiej 1789 r. Wówczas zakwestionowane zostały podziały stanowe, wprowadzono powszechną oświatę, która przyczyniła się do unifikacji językowej – istotnego spoiwa narodowego. Należy bowiem pamiętać, iż do czasów rewolucji około 70 % ludności Francji nie mówiło w języku francuskim, lecz posługiwała się lokalnymi narzeczami. To wówczas powstała teza, iż to nie księża ani kierujący się ideą internacjonalizmu arystokraci, ale zwykły lud związany z wyodrębnionym terytorium tworzy państwo-naród.
Z kolei pierwsza połowa XIX w. to związany z Romantyzmem zwrot ku ludowi i wartościom jakie on utożsamia. To lud wiejski przechowuje to, co rdzenne i związane z narodem, podczas, gdy arystokracja hołduje wartościom ponadnarodowym.
Wówczas pojawia się pojęcie samostanowienia narodów, a Polska wnosi do niego zasadę spirytualizacji narodów. W tej idei naczelne hasło to walka o wolność naszą i waszą – walka o wolność wszystkich, jeszcze bez refleksji, iż narody mogą mieć sprzeczne cele.
Profesor zaznaczył , że pojęcie nacjonalizmu we współczesnym znaczeniu rodzi się pod koniec XIX w. Zostało ono po raz pierwszy użyte przez francuskiego pisarza i polityka socjalistycznego Maurice’a Barrès’a w 1892 r. W tym czasie dochodzi do sporu pomiędzy nacjonalistami a kosmopolitami. Ukształtowany wówczas nacjonalizm uznawał, iż naród jest wspólnotą pokoleń przeszłych, teraźniejszych i przyszłych, a ci co żyją teraz są jedynie jego przypadkowymi reprezentantami. Nacjonalizm winien zatem kierować się interesem i dobrem wszystkich pokoleń narodu.
Interes i dobro narodu mogą być w różny sposób rozpoznawalne. Według jednej z koncepcji to monarcha stanowi, co dla narodu jest dobre. Według innych poglądów, rozpoznawać interes narodowy może także przywódca, dyktator lub członkowie wyodrębnionej elity narodowej. Zdarza się również nierzadko, że członkowie wspólnoty narodowej nie potrafią rozpoznać interesu narodowego, np. głosując w demokratycznych wyborach wbrew dobru narodu.
Interesujące w tym kontekście było przypomnienie faktu, iż utrata suwerenności Polski na skutek rozbiorów była tragedią jedynie dla określonej elity Polaków, gdy tymczasem większość ludności etnicznie polskiej nawet nie zauważyła zmiany władzy.
Pod koniec XIX w., z momentem utworzenia w 1887 r. przez Zygmunta Miłkowskiego Ligii Polskiej, przekształconej w roku 1893 przez Zygmunta Balickiego, Romana Dmowskiego i Jana Ludwika Popławskiego w Ligę Narodową, mamy do czynienia z ukształtowaniem się nacjonalizmu polskiego par excellance.
W czasie wykładu podniesiono również, że etniczne rozumienie narodu zawdzięczamy Pozytywizmowi. Reprezentanci Pozytywizmu, w tym Jan Ludwik Popławski, zwracali uwagę na konieczność zapewniania państwu narodowemu bezpieczeństwa i siły. Profesor porównał ideę pozytywistyczną z romantycznym rozumieniem nacjonalizmu, w którym decydująca rolę odgrywał polski mesjanizm, posłannictwo w walce o wolność waszą i naszą.
Prelegent wspomniał też o katolickiej krytyce nacjonalizmu, któremu Kościół zarzucał bałwochwalstwo narodu i traktowanie go jako wartości absolutnej.
Główne siły od początku stojące w wyraźnej opozycji do nacjonalizmu to masoneria, rewolucjoniści (w tym komuniści) oraz liberałowie. Obecnie nurt, który w oczywisty sposób sprzeciwia się idei nacjonalizmu to środowiska lewicowo-liberalne z ich hasłami absolutnej wolności jednostki oraz politycznej poprawności.