W 2009 r. nakładem Wydawnictwa Antyk Marcin Dybowski ukazało się polskie tłumaczenie dzieła Epiphaniusa – Ukryta strona dziejów. Nowy Porządek Świata. Nowy Ład Ekonomiczny. Globalizm. Masoneria i tajne sekrety.
Pozycja ta odsłania i opisuje szereg zagrożeń stwarzanych dla cywilizacji łacińskiej (Christianitas) przez instytucje i urządzenia polityczno-ekonomiczne inspirowane doktryną Gnozy. Spośród całej gamy niebezpieczeństw na szczególną uwagę czytelnika polskiego zasługują te, które bezpośrednio dotykają instytucji państwa narodowego, a które stały się udziałem Polski w konsekwencji przystąpienia naszej Ojczyzny do Unii Europejskiej.
Ze zdumieniem bowiem Polacy stwierdzają, że raptem w 10 lat od akcesji do tej organizacji, Kraj nasz pozbawiony został suwerenności, o którą walczyły pokolenia Polaków. Głęboko zaawansowana jest już również destrukcja instytucji Państwa Polskiego i pozostałych urządzeń krajowych, a ponadto Naród Polski znalazł się na krawędzi rozkładu kulturowego, moralnego i demograficznego.
Dla dobitności przekazu myśli wypływającej z dzieła Epiphaniusa przyjęliśmy formułę cytowania wypowiedzi wybitnych osobistości świata polityki i finansów Zachodu, podważających zasadność istnienia państw narodowych w tworzonym Nowym Porządku Świata.
W kontekście spostrzeżeń Epiphaniusa należy także odczytywać otwarte już działania Janusza Palikota (Europa Plus Twój Ruch) oraz Ruchu Autonomii Śląska na rzecz separatyzmu ślązakowskiego, którego skutkiem może być oderwanie Górnego Śląska od Polski.
I tak: w 1946 r. Charles Riandey, Suwerenny Wielki Komandor Rady Najwyższej (33. stopień Rytu Szkockiego Dawnego i Uznanego) Francji zapowiedział:
(…) istnieje jednak potrzeba totalitarnej organizacji światowej, gdzie nie będzie miejsca dla prymatu jakiejkolwiek idei narodowej. Powstanie ona nieuchronnie we właściwej godzinie – godzinie, która jeszcze nie nadeszła i w uprzedzeniu której nikt nie powinien być zainteresowany, ponieważ owoców nie zbiera się wcześniej, zanim dojrzeją (…)
To przejście (od wymiaru partykularnego do zbiorowego) (…) dokona się ostatecznie dopiero wówczas, gdy cały świat uzna autorytet jednej, uniwersalnej instancji regulującej i koordynującej.[1]
Fryderyk Joliot-Curie – członek Komitetu Pugwash[2], laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii, honorowy członek moskiewskiej Akademii Nauk, Wysoki Komisarz ds. Energii Atomowej w latach 1946-50, laureat Stalinowskiej Nagrody Pokoju oraz działacz Ruchu przeciw Rasizmowi i Antysemityzmowi i na rzecz Pokoju zapowiedział, że Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną. Dopiero, gdy dany kraj zauważy, że jego plony uległy zniszczeniu, jego przemysł jest sparaliżowany, a jego siły zbrojne są niezdolne do działania, zrozumie nagle, że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa.[3]
Z kolei Arnold Toynbee, wybitny członek brytyjskiego Round Table[4], oznajmił w czerwcu 1931 r. w Kopenhadze podczas IV konferencji „Institute for the Scientific Study of International Relations”, iż: Obecnie pracujemy dyskretnie, lecz usilnie nad tym, jak odebrać lokalnym państwom narodowym naszego świata ową tajemniczą moc, która się zowie suwerennością. A za każdym razem zaprzeczamy ustami temu, co czynimy rękoma…[5]
Baron Edmund de Rotszyld (1926-1977), ważna osobistość świata żydowskiego i jedna z czołowych postaci Klubów Bildenberg[6] oraz Komisji Trójstronnej[7], prezes szwajcarskiego banku, stwierdził natomiast, iż Europa Zachodnia, czyli sześć krajów Wspólnego Rynku plus Wielka Brytania i ewentualnie Irlandia oraz kraje skandynawskie – na zasadach, które będą wymagały sprecyzowania – utworzą federacyjną Europę polityczną. Ale ponieważ każdy człowiek czuje potrzebę bycia osadzonym w jakimś lokalnym środowisku, będzie się on identyfikował z regionem – wszystko jedno, czy będzie się ona nazywać Wirtembergia, Sabaudia, Bretania, Alzacja-Lotaryngia czy Walonia. Ważne, że ma zostać rozsadzona struktura Narodu [państwa narodowego].[8]
Słowa Rotszylda są zbieżne z tezami masońskimi: Idea ojczyzny – przynajmniej w jej obecnym rozumieniu – powinna zostać zniszczona w umysłach dzieci; powinna ona zostać całkowicie zmieniona.[9]
François-Xavier Ortoli, przewodniczący Komisji Europejskiej, wskazał zaś, iż Europa nigdy nie powstanie – czy to w tej formie, czy w innej – inaczej jak poprzez zniszczenie potęgi państw.[10]
George Brock Chisholm, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wyjaśnił, w jaki sposób ten nowy ład światowy będzie mógł zostać zrealizowany:
Zadaniem każdego [programu antykoncepcyjnego] będzie praktykowanie ograniczania urodzin i działanie na rzecz zawierania małżeństw mieszanych [międzyrasowych], by powstała jedna rasa w ujednoliconym świecie podlegającym władzy centralnej.[11]
Z kolei twórca paneuropeizmu Richard Nicolaus Coudenhove-Kalergi[12] orzekł, że Człowiek przyszłości będzie krwi mieszanej […]. Przyszła rasa euroazjatycko-negroidalna, zbliżona do starożytnych Egipcjan, zastąpi wielość narodów wielością osobowości.[13]
Maurice Caillet[14], mason Wielkiego Wschodu Francji, w liście do Martine Aubry, francuskiej minister zdrowia, wyraził natomiast opinię, że Dodatkowo wszystkie te działania dadzą pozytywny skutek w postaci rozwiązania problemu demograficznego, który zagraża przyszłym emeryturom i umożliwia ONZ proponowanie nam dużej fali imigracji.[15]
Kanadyjski rabin Abraham Feinberg na łamach wydawanego w Toronto czasopisma chrześcijańskiego „Maclean’s Review” zwrócił się do swych katolickich i protestanckich czytelników z apelem:
Jedynym rozwiązaniem konfliktów społecznych są małżeństwa międzyrasowe […], toteż pilne jest przyjęcie ustaw zachęcających do mieszania krwi; celowa promocja małżeństw mieszanych, to jedyny sposób na przyspieszenie zmian, które doprowadzą do całkowitego wyeliminowania przesądów rasowych – poprzez zlikwidowanie odrębności ras.[16]
Tymczasem – zauważa Epiphanius – „New York Times” oddał w 1974 r. całą stronę na reklamę National Comittee for Furtherance od Jewish Education adresowaną do młodzieży żydowskiej, gdzie małżeństwa międzyrasowe zostały jednoznacznie napiętnowane:
Małżeństwa mieszane są narodowym i osobistym samobójstwem. Najbardziej niezawodnym sposobem na zniszczenie narodu jest nakłonienie go do zawierania małżeństw poza jego religią […]; wówczas można być pewnym, że mężczyźni i kobiety utracą swoją tożsamość. Wartości i zasady, które wniosły tak ogromny wkład we współczesną kulturę i cywilizację [narodu żydowskiego] znikną z powierzchni ziemi.
Doświadczenie zgromadzone przez trzy tysiące lat, bogata spuścizna narodowa, słowem: wszystko, co jest istotnie wasze, zostanie bezecnie zaprzepaszczone. Jakiż to ból! Jaka katastrofa! Jakaż hańba![17]
Autor Ukrytej strony dziejów zwraca czytelnikowi uwagę, iż religia żydowska kładła zawsze, nieomal od zarania, nacisk na różnice i antagonizmy rasowe. Oznacza to, że propozycje niektórych wywodzących się z tego wyznania architektów Nowego Porządku Świata, kierowane do narodów chrześcijańskich, aby wyrzekły się one swojej pamięci, historii i tożsamości i aby rozpłynęły się z międzyetnicznym, wielowyznaniowym i wymieszanym rasowo społeczeństwie świata, składane są w złej wierze.
W ocenie Epiphaniusa reżyserzy Wielkiego Dzieła, które ma doprowadzić do Rządu Światowego, wiedzą, że główną przeszkodą na drodze do Synarchii[18] jest wielość religii, a co za tym idzie – tradycji. Toteż poprzez mieszanie tych religii i tradycji – przede wszystkim dzięki wędrówkom ludów – chcą oni doprowadzić właśnie do narodowego samobójstwa (posługując się określeniem użytym przez National Committee for Furtherance of Jewish Education), do rozpłynięcia się ludów ziemi w synkretystycznym konglomeracie, z którego wyłoni się Nowy Człowiek – zgodnie z ideologią New Age.
Francuski dziennikarz zajmujący się zagadnieniami globalizmu Yann Moncomble zauważa, że Regionalizm i globalizm sytuują się na dwóch szczeblach federalizmu; są one względem siebie komplementarne, toteż powinny być przedmiotem równoległych działań[19] – co oznacza wyrok na państwa narodowe. Jest to koncepcja zmierzająca do podziału ich na mniejsze regiony, nad którymi łatwo będzie zapanować w ramach światowej federacji. Wszystko to doskonale współbrzmi z wizją „Mistrza” Alice Bailey[20], „Tybetańczyka” [Djwhala Khula], który akcentował konieczność zniesienia zasad, które wyrządziły światu tyle krzywd, a które można streścić dwoma słowami: suwerenność i nacjonalizm.[21]
Epiphanius uważa, że globalizmowi chodzi o szybką asymilację kultur, czyli ich zniszczenie. A dalej: o powszechny konformizm i o wymazywanie pamięci historycznej narodów; o wykorzenienie tradycyjnych religii – ale przede wszystkim religii katolickiej, która przechowała ponad wszelką wątpliwość depozyt Prawdy samego Jezusa Chrystusa.
Zdaniem Epiphaniusa szereg instytucji Zachodu przyjmuje hierarchiczny sposób patrzenia na świat. Jako przykład wskazuje Information Awareness Office (Biuro Pozyskiwania Informacji) działające w Pentagonie w ramach Defence Adwanced Research Projects Agency (DARPA – Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych Obrony Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych). Negują one demokrację rozumianą jako oddolne nadanie władzy, wskazując masom jedynie rolę tłumu indoktrynowanego i ogłupianego przez medialny zgiełk, co ma zapewnić pokojowe współistnienie ludzkości.
Wniosek z książki Epiphaniusa wypływa taki, że obecność Polski w Unii Europejskiej jest poważnym błędem i że ceną korzyści ekonomicznych stała się utrata narodowej wolności i całej tej kultury, która przez tysiąclecie kształtowała Naród Polski. Co więcej, zyski z przynależności do UE są wątpliwe, gdyż pozostanie państwem niepodległym umożliwiałoby prowadzenie samodzielnej polityki gospodarczej i przemysłowej. To z kolei mogłoby długofalowo przynosić profity dużo większe i to bez wyzbycia się majątku narodowego oraz bez zaciągnięcia przez Państwo niemożliwego do spłaty długu.
Wystąpienie z Unii Europejskiej byłoby pożądanym lekarstwem na serwowaną nam propozycję wyrzeczenia się Ojczyzny, wiary i kultury. Nie będzie to jednak proste i należy liczyć się z tym, że w odpowiedzi na nasze dążenia niepodległościowe Wysoka Finansjera może postawić Państwo Polskie w stan upadłości. Czyż nie po to bowiem kolejne rządy III RP pod dyktando międzynarodowych instytucji finansowych zadłużały niewyobrażalnie naszą Ojczyznę, niszczyły polski przemysł i likwidowały siły zbrojne, aby odebrać Polakom możliwość skutecznej obrony przed agresją Zachodu?
Niemniej trud walki o suwerenną Polskę podjąć należy. Być może dogodną okazją do uwolnienia się od dominacji Rządu Światowego i jego ekspozytur w postaci instytucji Unii Europejskiej, będzie spodziewane opuszczenie tej Unii przez Wielką Brytanię.
[1] Przegląd wolnomularski „Le Temple”, s. 50-51; cytat u Pierre’a Viriona, Bientôt un gouvernement mondial?, wydawnictwo Téqui, 1967, s. 255; (wydanie polskie: Rząd światowy. Globalizm. Antykościół i Superkościół, Komorów 2006).
[2] http://stosunki-miedzynarodowe.pl/slownik/63-p/686-pugwash
[3] Cytat za „La Revue des Etoiles”, 1947.
[4] http://en.wikipedia.org/wiki/Round_Table_(club)
[5] Zob. „Royal institute of International affairs”, numer z grudnia 1931.
[6] http://pl.wikipedia.org/wiki/Grupa_Bilderberg
[7] http://pl.wikipedia.org/wiki/Komisja_Tr%C3%B3jstronna
[8] „Entreprise” z 18 lipca 1970.
[9] Akta Konwentu Wielkiego Wschodu, 1928, s. 120.
[10] „Valeurs Actuelles” z 23 września 1974.
[11] „USA Magazine” z 12 sierpnia 1955.
[12] http://pl.wikipedia.org/wiki/Richard_Coudenhove-Kalergi
[13] Praktischer Idealismus. Adel – Technik – Pazifismus, Wiedeń – Lipsk, Paneuropa-Verlag, 1925, s. 22-23.
[14] http://fr.wikipedia.org/wiki/Maurice_Caillet_(m%C3%A9decin))
[15] „Lectures françaises” nr 518, czerwiec 2000, s. 42.
[16] Yann Moncomble, Du viol des foules à la Synarchie ou le complot permanent, Paris, 1983, s. 282-283.
[17] Yann Moncomble, op. cit,, s. 282.
[18] Synarchia oznacza połączenie władzy religijnej z polityczną.
[19] Yann Moncomble, L’irrésistible expansion du Mondialisme (Niepohamowana ekspansja Globalizmu), Paris, 1981, s.88.
[20] http://pl.wikipedia.org/wiki/Alice_Bailey
[21] Alice Bailey, I problemi dell’umanità, 1946.