Chrześcijanie Europy – zapraszamy do Polski

Share Button

        W tolerancjonistycznej Unii Europejskiej brakuje tolerancji dla chrześcijan. Nie ma w niej też wolności, ani demokracji, choć na wolność i demokrację jej ideolodzy, klasa polityczna oraz biurokraci na każdym kroku się powołują. Kraje Unii Europejskiej niespecjalnie też mają się jak do takich tradycji odwołać, albowiem poza Polską wolności i demokracji w nowożytnej Europie było jak na lekarstwo. Jedynie w nielicznych krajach istniały niektóre ich przejawy.

Instytucjonalne fundamenty Unii Europejskiej wyraźnie wskazują, że z powyższymi wartościami jej nie po drodze. Nie można zatem liczyć na zaprowadzenie w krajach Unii Europejskiej autentycznej wolności i demokracji. Choć więc dewizą Unii Europejskiej jest: „Wolność, Równość, Braterstwo”, to już wykładnia przez jej ideologów owych pojęć prawego Polaka wprawia w zdumienie. Wolność w cywilizacji łacińskiej nie istnieje bowiem bez wolnego społeczeństwa, tj. społeczeństwa zorganizowanego i niezależnego od państwa.  Pojęcie wolności spreparowane zaś przez ideologów Unii Europejskiej jest pozbawione niemalże tego wszystkiego, co odnosi się do praw i swobód w sferze publicznej, narodowej i religijnej.

Wolność masońska (a o taką właśnie chodzi w UE) nie ma nic wspólnego z prawami narodu zagwarantowanymi w sferze publicznej, z prawem do swobodnego urządzenia sobie państwa i społeczeństwa, bez ingerencji ośrodków zewnętrznych i grup interesu. Wolności masońskiej nie po drodze jest zwłaszcza z prawem do kultywowania tradycji przodków, ojczystego języka, rodzimej kultury, uwolnienia się od zewnętrznych wpływów i dyktatu obcych państw, instytucji i korporacji. To wolność niszczenia więzi społecznych i narodowych, tradycji, kultury i bazującej na nich demokracji. To wolność od obowiązków ojczyźnianych i odpowiedzialności za rodzinę i naród. To wolność do samolubnego zażywania przyjemności, do odarcia się z godności ludzkiej i narodowej oraz pozbawienia godności swoich bliskich i współobywateli. To wolność tarzania się w błocie, plucia na uznane wartości i świętości, czynienia tego, na co pozwolą nadzorcy zniewolonego społeczeństwa. To sterroryzowanie ludzi mądrych, prawych i oddanych dobru publicznemu. Dlatego wolność masońska równa się niewoli narodów chrześcijańskich.

Także równość tak głośno eksponowana przez eurokratów, nie służy budowie wolności i demokracji. Wolność i demokrację możemy bowiem zbudować jedynie w państwie narodowym, którego obywatele poczuwają się do odpowiedzialności za jego losy. Stopień, w którym poszczególni członkowie narodu podejmują tę odpowiedzialność rodzi hierarchię, która jest zaprzeczeniem równości. Równość zatem to puste hasło rzucone dla zrewolucjonizowania tłumów w walce przeciwko Kościołowi, tradycji, narodowi i jego państwu.

            Tolerancja, w tym zwłaszcza tolerancja religijna, której nie można utożsamiać z jej masońską antytezą – ideologią tolerancjonizmu, jako wyraz wolności i poszanowania godności osoby ludzkiej jest wartością wyłącznie cywilizacji łacińskiej. Nigdzie indziej nie występuje.

I tak, cywilizacja występująca w Rosji i w Niemczech oparta jest na biurokratyzmie, silnej władzy państwowej i słabym społeczeństwie, wykluczających w sferze publicznej wolność jednostki. W cywilizacji tej realizuje się w istocie regułę cuius regio eius religio[1], a nie zasadę tolerancji wyznaniowej.

Z kolei Francja i Hiszpania przynależały co prawda niegdyś do cywilizacji łacińskiej, lecz liczne antychrześcijańskie i antyrojalistyczne rewolucje przywiodły te kraje pod władztwo masonerii, liberałów i socjalistów, jednakowo wrogich Kościołowi rzymskokatolickiemu i wolności.

Pozostałe zaś państwa w Europie o tradycji łacińskiej zostały rozbite (jak Austria) bądź podporządkowane woli mocarstw spoza tej cywilizacji (jak np. Włochy).

Natomiast powstała na gruzach chrześcijańskiej Europy i stojąca w wyraźnej opozycji do wartości cywilizacji łacińskiej Unia Europejska skutecznie uniemożliwia wdrożenie w krajach członkowskich zasad wolności i tolerancji religijnej.

            Od czasów reformacji protestanckiej na Zachodzie do Polski napływali uciekinierzy sumienia z europejskich „zamordystanów”. Tylko bowiem w Rzeczypospolitej Polskiej mogli oni swobodnie wyznawać dowolną religię chrześcijańską – od katolicyzmu poczynając, poprzez luteranizm, arianizm i kalwinizm.

Wielu natomiast spośród tych, którzy do Rzeczypospolitej przybyli jako protestanci, licząc na zaszczepienie w naszym Kraju różnych herezji, nawróciło się na religię rzymskokatolicką. Szczególnie liczne były konwersje na katolicyzm w drugim pokoleniu przybyszy.

Osoby uciekające przed opresyjnymi systemami władzy w Europie Zachodniej i przed prześladowaniami religijnymi były często wybitnymi indywidualistami, naukowcami, myślicielami, ludźmi intelektualnie i moralnie niepospolitymi. Wtapiając się w polskość wzbogacali nasz Naród w te niezwykle cenne cechy.

            Doświadczenie z przeszłości wskazuje, iż to właśnie nie poddawanie się właściwemu dla krajów Europy Zachodniej zamordyzmowi, przez który rozumiemy ustrój uniemożłiwiający funkcjonowanie wolnego społeczeństwa, ale wierność wartościom cywilizacji łacińskiej doprowadzić może nasz Kraj do potęgi i dobrobytu. Należy założyć, że tak jak przed wiekami do wolnej Polski przybywaliby z Zachodu uchodźcy religijni, u nas właśnie poszukujący swobody dla chrześcijańskich przekonań i wypowiedzi, wolności badań naukowych oraz praktyk religijnych. Przez kolejne pokolenia wtapialiby się oni w tkankę Narodu Polskiego. Zakładając w Polsce rodziny z osobami narodowości polskiej, przyjmowaliby nasz język, kulturę i zwyczaje. Taką właśnie drogą weszli w skład Narodu Polskiego choćby Platerowie, Fryderyk Chopin, Mikołaj Kopernik, Władysław Studnicki czy Jan Matejko. Zatem współcześnie metoda ta mogłaby ułatwić odbudowę warstwy intelektualnej Narodu, wyniszczonej niemalże doszczętnie w XX w. przez Niemców, Sowietów i innych sąsiadów.

Wydaje się więc, że wysiłek obecnego pokolenia Polaków winien zmierzać do utrzymania chrześcijańskiego charakteru Kraju, bo tylko katolicyzm pozwala urzeczywistniać drogie nam wartości: wolność, tolerancję i personalizm. Wiedzieli o tym nasi przodkowie i dlatego w czasie, gdy na zachodzie Europy rozgorzały wojny religijne i płonęły stosy, u nas rozkwitła autentyczna wolność i demokracja, a do naszego Kraju napływali imigranci podzielający uznane przez nas wartości. Walka z chrześcijaństwem prowadzona współcześnie przez kraje i instytucje Europy Zachodniej sprzyjać może zatem, tak jak niegdyś, napływowi do Polski miłujących wolność chrześcijan. Serdecznie ich zapraszamy!

[1] Czyj kraj tego religia.

Share Button